Robiłam już
wielokrotnie tajskie zielone curry, za którym przepada mój tata i ja. Ale
reszta rodzinki wybrzydzała z lekka, a zwłaszcza mój brat - twierdził, że
curry to jest tylko żółte, i takie mam mu zrobić. A więc zrobiłam.
Zapewne,
gdybym gotowała takie curry tylko dla mnie i dla taty, dodałabym jakiś warzyw
do sosu curry. W powyższym przepisie musiałam się dostosować do ogółu,
ograniczając warzywa tylko do pomidorów. Poszperałam trochę na durszlaku.pl
i oto stał się taki obiad:
i oto stał się taki obiad:
Składniki:
- 3 pojedyncze piersi z kurczaka
- 1l wody
- 1 łyżka soli
Z wody i
soli robię solankę. Kroję oczyszczone piersi z kurczaka w kostkę i wkładam do solanki, na minimum 1
godzinę.
Sos curry:
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki żółtego curry w proszku (lub więcej do smaku)
- 0,5 łyżeczki imbiru (można dać świeżego)
- 0,5 - 1 łyżeczka pieprzu cayenne (zależy jak ostre lubimy)
- kurczak ze solanki
- 0,5 l rosołu (może być z kostki)
- 2 liście laurowe
- 1 puszka pomidorów odsączonych z soku
- 0,5 szklanki śmietany słodkiej 18%
Dodatek:
- ryż basmati
Cebulę i
czosnek kroję drobno. Na głębokiej patelni (z mojego woka poodpryskiwał teflon!) podsmażam cebulę z czosnkiem na 3 łyżkach oleju. Następnie dodaję przyprawy: curry, cayenne, imbir, liść laurowy i smażę wszystko 2 minuty - przyprawy będą intensywniejsze w smaku (podobno).
Dodaję do smażeniny kurczaka odsączonego z solanki i kolejne 5 minut smażenia.
Następnie dolewam rosół oraz dodaję pomidory. Curry należy dusić na małym ogniu tak ok. 30 minut. W między czasie gotuję ryż – u mnie basmati. Na sam koniec wlewam do sosu curry śmietankę (w innych przepisach pojawia się także jogurt), doprawim do smaku solą i pieprzem cayenne. Tutto!
Następnie dolewam rosół oraz dodaję pomidory. Curry należy dusić na małym ogniu tak ok. 30 minut. W między czasie gotuję ryż – u mnie basmati. Na sam koniec wlewam do sosu curry śmietankę (w innych przepisach pojawia się także jogurt), doprawim do smaku solą i pieprzem cayenne. Tutto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz